Ostatnio, przeglądając YouTube, znalazłem ciekawą technikę, która pomoże Ci oszczędzić czas i robić więcej. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak mieć więcej czasu robiąc lepsze listy to-do, zapraszam na wpis!

Listy to-do

Listy to-do to w najprostszym wydaniu po prostu lista rzeczy, które chcesz zrobić. Czy to dzisiaj, czy w tygodniu, czy ogólnie, to-do to tylko lista. Najczęściej występuje z możliwością oznaczenia, które zadanie zostało zrobione, a które nie.  Wystarczy więc najprostszy zeszyt, i lista planów na wakacje lub rzeczy, do zrobienia w aucie, żeby mieć listę to-do.

Czy ta prostota znaczy, że listy to-do są nieprzydatne? I tak, i nie. Jeżeli używasz tych list, i faktycznie planujesz, co zrobisz i wyciągasz wnioski z rzeczy zrobionych i nie, listy te mogą być wielką pomocą. W przeciwnym razie niestety, ale dadzą Ci niewiele.

Jak planować rzeczy do zrobienia?

Jeżeli chcesz wykorzystać listy to-do do planowania dnia, pokażę Ci najprostsze rozwiązanie.

Po pierwsze, zaplanuj kolejny dzień, dzień wcześniej wieczorem. Dzięki temu, w konkretny dzień, zamiast zastanawiać się, co chcesz dzisiaj zrobić, masz już plan i od rana możesz zacząć go realizować. Unikasz dzięki temu paraliżu decyzyjnego, po prostu wstajesz i ruszasz do działania.

Dzięki temu od rana masz więcej czasu.

Po drugie, zapisz na kartce papieru lub w jakiejś aplikacji elektronicznej (np. notatniki, evernote, nozbe, czy nawet dokumenty google) jedną, powtarzam, JEDNĄ rzecz, którą dzisiaj chcesz zrobić obowiązkowo. Twoje absolutne minimum, które musisz zrobić. Jak to mówi Rafał Mazur ANDy, czyli Absolutnie Niezbędne Działanie. To Twoja podstawa dnia, to, co MUSISZ dzisiaj zrobić, inaczej Twój mały świat się zawali🙂

Po trzecie, zapisz do 4 kolejnych zadań, które chcesz zrobić, i bardzo Ci na nich zależy, ale jeżeli ich nie zrobisz, świat się nie zawali. Najlepiej, jeżeli zrobisz 4 zadania, ale jeżeli z tej puli skończysz 0 zadań, ale zrobisz swojego ANDa, będzie ok.

Po czwarte…

Listy to-not-do

Zrób listę rzeczy, których dzisiaj NIE zrobisz. Zaskakujące, prawda? Chodzi o to, aby napisać na początku jedną rzecz, której nie chcesz w tym dniu zrobić. Jeżeli jest to oglądanie YT, napisz to. Dodatkowo nie rób kategorycznych, twardych postanowień w stylu „Nie oglądam dzisiaj YT”, ponieważ prawdopodobnie je złamiesz przypadkiem, a później będziesz się źle czuć. No i jak złamiesz raz, to już lawinowo pójdzie dalsze oglądanie YT, bo w sumie dzisiaj obietnica złamana więc można. Rób postanowienia z limitem. Wracając do przykładu z YT, niech to będzie „Nie będę oglądać YT dłużej, niż 30 minut.”. Prawda, że wygląda lepiej?

Ważne jest to, aby te rzeczy do nierobienia wprowadzać pojedynczo, stopniowo. Najpierw jedna rzecz, a kiedy się przyzwyczaisz do limitu, dopiero wtedy wprowadzaj kolejny. Dzięki temu nie przytłoczysz się nadmiarem zakazów i nakazów pracy. To lista ma służyć Tobie, a nie stać nad Tobą i Cię biczować😄

Czy listy to-do dają więcej czasu?

Jak najbardziej. Samo planowanie pozwala Ci od razu ruszy do działania, ani na moment nie tracąc czasu na zastanawianie się, co masz dzisiaj do zrobienia. Robienie listy rzeczy do nierobienia jest jeszcze lepsze. Pozwala Ci unikać pokus, ale nie każe Cię za chwilową słabość czy przypadek. Bo w takim sztywnym podejściu, np. „Nie oglądam YT”, jeżeli w pracy zerkniesz na ekran kolegi, i on akurat coś ogląda, to w sumie już postanowienie złamane. A tak, wiesz, co masz zrobić, czego masz nie robić, i możesz w ciągu dnia po prostu działać.
Dodatkowo początkowo, kiedy testowałem listy do nierobienia, myślałem, że jak zakaże sobie czegoś, nawet z limitem, to po prostu inaczej zmarnuje czas. Zamiast przykładowego YT będzie Facebook czy coś innego. Otóż nie, kiedy wiedziałem, że limit jest blisko, czułem, że warto robić coś ważnego. Już swoje pooglądałem, teraz warto coś porobić.

Podsumowanie

Testowałem listy na sobie i naprawdę polecam je chociaż przetestować. Pozwalają oszczędzić sporo czasu, zapanować nad swoją prokrastynacją (chociaż w małym stopniu) i po prostu zacząć działać. Są to plusy, które warto rozważyć, prawda? Dlatego rób więcej, stosując listy to-do!